niedziela, 2 lutego 2014

Chapter 3- Flirty Phone Call... Getting to Know You

(Kitana/Justin)

Żeński głos: Halo?

 Justin: Halo?

Głos: Kto mówi? 
Justin: Um ... hi , wpadliśmy na siebie wcześniej ... i myślę, że zabraliśmy sobie nawzajem telefon.

Głos: To by wyjaśniało dziwne wiadomości które dostaję.

Justin: I to by wyjaśniało moją pomarańczową obudowę. Tak w ogóle jestem Justin.


Głos: * śmieje się * Tak, to jest mój ulubiony kolor ... Mój najlepszy przyjaciel kupił go dla mnie ... W moje urodziny w tym roku. Mam na imię Kitana. Miło Cię poznać.

Justin: Ciebie też... Więc, to kiedy masz urodziny ?

Kitana: Cóż, jeśli odblokowałeś mój telefon to wiesz, 01 marzec 1994, a twoje? 


 Justin: Wow... też mam wtedy urodziny. Mam taki sam kod.

Kitana: Fajnie... Więc, Panie JB, co mogę dla ciebie zrobić... Kiedy mogę oddać twój telefon ?
Justin: Myślałem, że może się spotkamy... Oddamy je sobie nawzajem.

Kitana: Nie jesteś w Baton Rouge, w Luizjanie? 


Justin: W drodze... Mieszkasz tam?

Kitana: Nope... Aktualnie  Nowym Orleanie... Tam gdzie się spotkaliśmy.


 Justin: Prawda, huh- popatrzyłem na Ryana i zaśmiałem się cicho. 
 
Kitana: Więc wracasz do Nowego Orleanu?
-Idź sprawdzić harmonogram wycieczek, zobacz czy możemy znowu pojechać do Nowego Orleanu- powiedziałem do Ryana.
Justin: Mój przyjaciel poszedł sprawdzić.

Kitana: Nieważne... Okazało się, że w twoim kalendarzu on-line wracasz za 3 dni na koncert tutaj. Możemy dać telefony wtedy.
Justin: Jesteś fanką ?

 Kitana: Nie wiem jak to nazwać... Nie jestem jakąś zagorzałą Belieberką, ale lubię oglądać twoje teledyski na YouTube, jesteś super. 
Justin:  Wow.. dzięki.

Kitana: Nie ma problemu. Więc gdzie chcesz się spotkać w sobotę?

Justin: Sobota?

Kitana: Twój koncert? To za 3 dni... Wtedy jest sobota Justin.

Justin: Oh... Tak, wiedziałem. Myślałem, że możemy iść na jakiś lunch czy coś.

Kitana: Czy ty proponujesz mi wyjście?

Justin: Może... Ale ty ze mną flirtujesz.

Kitana: Może... zależy od twojej odpowiedzi.

Justin: *chichocze* Dobra.. to jest super Shawty.

Kitana: Aha. *Do Nicole* Całkowicie gorąco. 
Justin: Dziękuję ... Wiem, że jestem.

Kitana: Rozmawiałam z moją przyjaciółką o sukni... nie o tobie, supergwiazdo. 

Justin: Oh, to bolało.

Kitana: *śmieje się* Nie martw się Kochanie... jesteś całkowicie gorący.


 Justin: Wiem, z tła w twoim telefonie. Poza tym, też jesteś totalnie gorąca.
 
Kitana: Ty mały flirciarzu...
Justin: Tylko mówię prawdę.

 Kitana: *śmiech* No dobra... Pan Uczciwość. Na co jeszcze patrzysz na moim telefonie?

Justin: Nic. *myśli* jeszcze.

 Kitana: Dobra ... nie patrz na moje sms'y... Nie chciałbym, wzywać policji na jednego z moich ulubionych wokalistów. *śmiech*

 Justin: Nigdy. 

Kitana: Aha... Jesteś chłopcem. Chłopcy są ciekawi.
Justin: Dziewczyny też są ciekawe.

 Kitana: *Do Nicole* Ta spódnica jest brzydka... ma falbany metaliczne, kto to nosi? *śmiech* 
O tak ... Kelli !

 Justin: Kto Kelli i dlaczego miałaby nosić falbany metaliczne na spódnicy? 

Kitana: Kelli jest naszym najlepszym przyjacielem... on ma obsesję z metalicznymi kolorami i plisami*. Mamy duży problem, bo Nicole nie wie jaką sukienkę ma założyć.

 Justin: Słyszę. *Ryan podszedł do mnie z otwartą paczką moich ulubionych żelek* Dlaczego nie mogłeś mi przynieść jakiś? Wiesz, że je kocham. Dupek.

 Kitana: Przepraszam?

 Justin: Nie ty ! Rozmawiałem z moim najlepszym przyjacielem, Ryan'em. Wziął sobie moje żelki, a mi nie przyniósł.

Kitana: *śmieje się* Och... to jest do bani! Uwielbiam żelki, szczególnie zielone. Poza tym zapytaj się go czy ci przyniesie paczkę. To nie jest trudne Jus.


 Justin: *do Ryan* Przynieś mi paczkę suko !- zaśmiałem się. *Do Kitana* Tak, ja też. 
___________________________________________________________________________
*plisy- Zakładki na spódnicy.
Chciałabym was okropnie przeprosić. Rozdziału nie było już 5 miesięcy. Zaniedbałam to strasznie. Obiecuje, że teraz będę dodawać rozdziały co tydzień lub 2 tygodnie. W piątki. Mam nadzieję, że jakoś mi wybaczycie. Nadal nie znalazłam pomocy do tłumaczenia opowiadania :c Może jakoś sama sobie poradzę. Kocham was Kotki. Chcę wiedzieć ile was to czyta, możecie wpisać w komentarzu zwykłą ".". To i tak dla mnie znak, że jest sens jeszcze to tłumaczyć. 
Z góry przepraszam za błędy.