To był wypadek, przysięgam! Nie chciałam wziąć jego komórki. On na mnie wpadł, kiedy uciekał przed swoimi zakręconymi fanami. To była szczera pomyłka, oboje mieliśmy takie same iPhony, ale szczęśliwie i nieszczęśliwie, porwaliśmy inny telefon. Nieszczęśliwie, ponieważ wzięliśmy inny telefon, a szczęśliwie ponieważ poznałam naprawdę fajnego chłopaka. Więc w sumie może najlepszą rzeczą w moim życiu była ta pomyłka.
-2 miesiące wcześniej-
- Skąd ten tłum? - zapytałam.
Skończyłam rozmawiać z moją przyjaciółką Nicole, po czym próbowałam przedostać się przez tłum krzyczących dziewczyn. Co do cholery? Ta ulica jest prawie pusta w ciągu dnia. Na pewno, ja mieszkam w Nowym Orleanie, ale Bourbon Street, naprawdę ? To jedna z najspokojniejszych dzielnic. Delikatnie pchałam się przez płaczące dziewczyny, aby dostać się do mojego samochodu. Niespodziewanie wpadłam na jakiegoś faceta. Skończyło się tym, że oboje upuściliśmy rzeczy które trzymaliśmy. Uklękliśmy i pozbieraliśmy wszystko. Dziewczyny stojące obok nas dosłownie oszalały.
- Przepraszam Shawty - powiedział chłopak. Jego głos był przyjemny dla moich uszu, a po kręgosłupie przeszły mnie dreszcze.
- To nie twoja wina. One są szalone - zaśmiałam się.
- Jestem do tego przyzwyczajony - powiedział po czym lekko się uśmiechnął.
Spojrzałam w górę i natychmiast rozpoznałam chłopaka, który na mnie wpadł. Justin Bieber. Tak.. jestem jego fanką, ale nie taką jak one.
- Tak, założę się, ale teraz muszę iść - powiedziałam.
Chwyciłam mój telefon nie patrząc w dół po czym wstałam i wyszłam z tłumu. Włożyłam urządzenie do torebki. Wsiadłam do samochodu, a następnie pojechałam do domu Nicole. Ziewnęłam, gdy zatrzymałam się pod domem dziewczyny, następnie wysiadłam czekając na dziewczynę. Gdy otworzyła drzwi, uśmiechnęłam się szeroko.
- Hej Nic... - Nie dokończyłam, ponieważ przerwała mi przyjaciółka.
- Co tak długo? - zapytała.
- Cóż Bourbon Street jest pełna szalonych fanów Justina Biebera - powiedziałam.
Dziewczyna tylko przewróciła oczami, a ja w tym czasie weszłam do jej domu. Nicole również jest jego fanką, ale nie szalejemy za nim tak bardzo. Pokręciłam głową i weszłam do kuchni.
- Więc, gdzie jest mama?
- Praca - powiedziała wkładając ciasteczko do buzi.
Zaśmiałam się i pokręciłam głową gdy nagle mój telefon zaczął wibrować. Wyciągnęłam go po czym odblokowałam go moim kodem -1.3.94-. Wbiło mnie w podłogę gdy zobaczyłam, że sms'a wysłał mi Usher? Co do cholery? Otworzyłam wiadomość:
"Hej jesteś gotowy na dzisiejszy wieczór?"
- czytałam głośno.
- czytałam głośno.
- Co jest dzisiaj? - zapytała Nicole.
- Nie mam pojęcia, równie dobrze Cody mógł zmienić sobie nazwę.. Bo ten wybryk z Joe Jonasem nie był fajny.... Myślałam. że mam halucynacje - roześmiałam się.
Nicole zaśmiała się i pokręciła głową.
- Um.. nie wiem. Może Cody zrobił to.. wiesz jakie ma fazy, żeby być modelem.. Wczoraj zmienił nazwę w moim telefonie na Miley Cyrus.
Zaśmiałam się i postanowiłam odpisać.
-Co jest dzisiaj?
- Twój koncert w Baton Rouge?
- Nie mam pojęcia, równie dobrze Cody mógł zmienić sobie nazwę.. Bo ten wybryk z Joe Jonasem nie był fajny.... Myślałam. że mam halucynacje - roześmiałam się.
Nicole zaśmiała się i pokręciła głową.
- Um.. nie wiem. Może Cody zrobił to.. wiesz jakie ma fazy, żeby być modelem.. Wczoraj zmienił nazwę w moim telefonie na Miley Cyrus.
Zaśmiałam się i postanowiłam odpisać.
-Co jest dzisiaj?
- Twój koncert w Baton Rouge?
- Okej twój chłopak jest dziwny. Powiedział, że mam koncert w Baton Rouge - zaśmiałam się.
- Wiesz wczoraj napisał mi, że jest Supermenem. Wciąż nazywa mnie Lois Lane, powiedziałam, że jestem od niej ładniejsza.
- Dlaczego on zawsze tak robi? Chyba mu się coś w głowę stało - uśmiechnęłam się.
- Po prostu ma humor.
- Dobrze - mruknęłam.
- O tak, sorry zapomniałem. Długi dzień.
- Tak, wiem, JB, ale trzymaj się ... to wszystko jest warte.
JB? Boże, nie mów mi, że ma mnie Justin Bieber w swoim telefonie! Będę go olewała ... nie jestem chłopcem!
- On ma mnie zapisaną JB w telefonie.
Nicole wiła się ze śmiechu na podłodze. Wyglądało to komicznie. Sama ledwo powstrzymywałam się od parsknięcia śmiechem.
- Wyluzuj Nic...
- Przepraszam, teraz wiem, że to na pewno Cody. Mówił, że chciał to zrobić, ponieważ Justin znaczy dla ciebie wiele.
Zrobiło mi się gorąco w oczy. Oczywiście... wow. Po krótkim namyśle spakowałam telefon do torby.
- Więc, jesteś gotowa na zakupy?
- Tak! - krzyknęła.
____________________________________________________________
Tak więc to moje pierwsze tłumaczenie. Nie wyszło najlepiej, ale jest :) Męczyłam się z tym strasznie długo. Miło by było gdybyś zostawił coś po sobie :)
____________________________________________________________
Tak więc to moje pierwsze tłumaczenie. Nie wyszło najlepiej, ale jest :) Męczyłam się z tym strasznie długo. Miło by było gdybyś zostawił coś po sobie :)